Interpretacje indywidualne – groźna praktyka skarbówki
W jednym z poprzednich wpisów pisaliśmy o zdarzających się, niepokojących przypadkach ograniczania dostępu do interpretacji podatkowych (zobacz wpis: Spieszmy się kochać interpretacje podatkowe).
Jednym z przejawów takiej praktyki jest sformułowanie przez organ wydający interpretację żądania uzupełnienia wniosku i de facto przerzucenie na wnioskodawcę ciężaru rozwiązania problemu prawnego.
Pisaliśmy już o przypadkach takiego działania w odniesieniu do wniosków, w których podatnicy pytali o to, czy zbywany zespół składników majątkowych stanowi zorganizowaną część przedsiębiorstwa (organ pyta wówczas, czy ów zespół jest wyodrębniony organizacyjnie, finansowo i funkcjonalnie – odpowiedź na to pytanie skutkuje wydaniem „pozytywnej” interpretacji, która jednak nie ma w praktyce żadnych walorów ochronnych).
Problem ten dotyczy jednak całego szeregu innych problemów, o które pytają podatnicy (pierwsze zasiedlenie, prawo do zastosowania 8% stawki VAT czy też ulga na badania i rozwój w podatkach dochodowych).
Funkcje interpretacji indywidualnych
W mojej ocenie praktyka żądania zamieszczania przez wnioskodawcę oceny prawnej w części „stan faktyczny” nie tylko jest niezgodna z przepisami Ordynacji podatkowej, ale pozbawia instytucję interpretacji indywidualnej sensu.
Wskazuje się, że interpretacje mają 3 główne funkcje: informacyjną (wnioskodawca dowiaduje się, w jaki sposób interpretować przepisy), uniformizującą (dzięki interpretacjom minimalizuje się różnice w orzekaniu pomiędzy poszczególnymi organami podatkowymi) oraz ochronną (wnioskodawca, dysponując interpretacją o określonej treści, ma gwarancję, że zastosowanie się do interpretacji nie może mu szkodzić).
Jeśli podatnik pyta, czy zbywany zespół składników majątkowych, którego elementy precyzyjnie opisuje we wniosku, stanowi zorganizowaną część przedsiębiorstwa (ZCP), to zmierza tym samym do ustalenia, czy w rozumieniu przepisów podatkowych, zespół ten jest wyodrębniony funkcjonalnie, finansowo i organizacyjnie.
Wezwanie organu podatkowego do wskazania, czy zbywane składniki majątkowe są wyodrębnione sprowadzić można zatem do następującej wymiany zdań:
– Czy zbywany przeze mnie zespół składników majątkowych stanowi ZCP? – zapytał podatnik.
– To zależy, proszę o wskazanie, czy stanowi on ZCP, wtedy potwierdzimy, że stanowi ZCP – odrzekł bez wahania Organ.
Następnie, podatnik ponawia swoją prośbę o pomoc w ustaleniu, czy zbywa ZCP czy nie i wówczas, niestety, często spotyka się z odmową wydania interpretacji (formalnie: z pozostawieniem wniosku bez rozpatrzenia). Względnie potwierdza i otrzymuje korzystną interpretację, ale dopiero w kontroli okaże się, czy mieliśmy do czynienia z ZCP, czy nie.
Interpretacja wydana w takim trybie nie spełnia ani funkcji informacyjnej, ani gwarancyjnej, ani nawet uniformizującej.
Głos rozsądku z sądów
Problem, o którym mowa powyżej, został dostrzeżony w orzecznictwie sądowym. Przykładem jest wyrok WSA we Wrocławiu z 26 lipca 2017 r. (I SA/Wr 363/17), który dotyczył pozostawienia bez rozpatrzenia wniosku o wydanie interpretacji dotyczącego możliwości zastosowania ulgi na badania i rozwój w podatku dochodowym od osób prawnych. Jedno z pytań dotyczyło prawa objęcia ulgą wydatków na zatrudnienie pracowników przy pracach badawczo-rozwojowych.
Organ podatkowy wezwał wnioskodawcę do uzupełnienia wniosku i wskazania (w części dotyczącej opisu stanu faktycznego!), czy z dokumentów wynika zatrudnienie pracowników w celu prowadzenia działalności badawczo-rozwojowej.
Podatnik odpowiedział, że cel zatrudnienia pracowników został wskazany w stanie faktycznym, a ocena, czy podejmowane przez nich czynności stanowią działalność B+R nie jest elementem stanu faktycznego, ale poglądem w sprawie. Organ pozostawił wniosek bez rozpatrzenia stwierdzając, że zawiera braki formalne, które nie pozwalają na wydanie interpretacji. Postanowienie to zostało utrzymane w mocy przez organ II instancji
Sąd, rozpatrując skargę podatnika uchylił oba postanowienia i stwierdził, że organ podatkowy nie mógł wymagać od strony:
„aby w uzupełnieniu stanu faktycznego potwierdziła, że pracownicy są zatrudnieni w celu działalności B+R, gdyż o to właśnie m.in. pytała skarżąca.
Przyznając, że taki był cel ich zatrudnienia strona podkreślała, że jest to jej pogląd na wykładnię art. 4a pkt 26 i pkt 28 w zw. z art. 18d ust. 2 pkt 1 u.p.d.o.p., a nie stan faktyczny sprawy. Skoro bowiem jej wątpliwość dotyczyła tej właśnie kwestii nie mogła być postrzegana jako element stanu faktycznego, gdyż wówczas wniosek o udzielenie interpretacji indywidualnej byłby bezprzedmiotowy”.
Rozstrzygnięcie WSA we Wrocławiu daje nadzieję na ograniczenie niepokojącej praktyki ograniczania dostępności interpretacji indywidualnej poprzez swojego rodzaju „odwracanie kota ogonem” i żądanie rozstrzygnięcia przez podatnika wątpliwości, o wyjaśnienie których w istocie sam podatnik zwrócił się do organu podatkowego.