Proste jak drut i jasne jak słońce

Udostępnij ten wpis:

Często usłyszeć można, że przedsiębiorcy (a także inni podatnicy) domagają się prostych (tzn. nieskomplikowanych) i jasnych (tj. jednoznacznych w stosowaniu) przepisów podatkowych.

Czy jest to postulat, który można w praktyce zrealizować?

Cóż – na samym początku należy zauważyć, że to pewnie zależy od tego, jak zdefiniujemy tę prostotę i jasność. Coś co jest proste dla kogoś, niekoniecznie będzie proste dla innej osoby. Pomijając wszakże ten aspekt, zapewne istnieje jakiś wspólny wszystkim zarys spraw prostych (nieskomplikowanych).

Większych problemów nie będziemy mieli zapewne ze zdefiniowaniem „jasności” (jednoznaczności). Otóż chodzi o to, aby nie sposób było rozumieć danej wypowiedzi (tu: konkretnego przepisu prawa) w różny sposób. Konieczne byłoby zatem takie formułowanie przepisów, żeby można było je zrozumieć w jeden i tylko jeden sposób.

Natomiast zapewne wszyscy zgodzimy się, że proste będą takie przepisy, które jednocześnie:

– nie będą zbyt obszerne,

– nie będą posługiwać się zbyt specjalistycznym słownictwem,

– nie będą używać nadmiernie rozbudowanych zdań złożonych,

– nie będą wprowadzały zbyt wielu wyjątków (a zwłaszcza wyjątków od wyjątków).

Czy można takie przepisy stworzyć? Zapewne tak.

Uważam jednak, że nie będą one wówczas najprawdopodobniej „jasne”.

Jednym z moich ulubionych przykładów przepisu prostego – i na pozór jasnego – jest regulacja zawarta w art. 195 KC.  Przepis ten stanowi: „Własność tej samej rzeczy może przysługiwać niepodzielnie kilku osobom (współwłasność)”.

Proste, prawda?

I jasne – ale tylko na pozór.

Cała rzecz się komplikuje, jeśli zajrzymy do słownika języka polskiego. Słownik podaje bowiem, że kilka to «zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę równą co najmniej dwa i co najwyżej dziesięć». Czyli jedenastu, to nie kilku. Tym bardziej piętnastu. Hmmm, czyli, jeśli rzecz ma 11 właścicieli, to nie jest to już współwłasność?

W tym akurat przypadku można tę wątpliwość zredukować przy pomocy mechanizmów wykładni i odwołaniu się do reguły wykładni argumentum ad absurdum.

Uzyskanie tej jednoznaczności (jasności normy) wymaga wiedzy specjalistycznej. A to stoi w sprzeczności z postulatem prostotą.

Oczywiście – można pójść w kierunku zwiększania jednoznaczności przepisów. Ale to rodzi komplikowanie systemu. Wpędza przepisy w kazuistykę. Wprowadzamy wyjątki. I wyjątki od wyjątków.

Czy nie ma zatem wyjścia?

Postulat przepisów podatkowych jednocześnie „prostych i jasnych”  dla podatników nie jest chyba możliwy do zrealizowania.

Na pewno należy dążyć do jak najlepszego wyważenia w praktyce tworzenia prawa obu tych wartości. Tak aby kompromis między tymi dwoma postulatami miał w jak największym zakresie zalety oby tych haseł i był pozbawiony ich wad.

Potrzebujesz wsparcia podatkowego lub prawnego?

Wypełnij niezobowiązująco poniższy formularz,
a nasz konsultant skontaktuje się z Tobą.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] inspiracją był bardzo ciekawy wpis blogowy na blogu kancelarii Gardens, który popełnił Adam, on jest takim trochę punktem wyjścia. Adam pisał tam […]

1
0
Would love your thoughts, please comment.x