Przypadki chodzą po firmach
Mimo dbałości o mienie firmy przez przedsiębiorcę w praktyce zdarzają się przykre sytuacje utraty środków pieniężnych. Chodzi tu zarówno o kradzież środków z kasy czy dokonywanie przelewów środków firmy na prywatne rachunki przez nieuczciwego pracownika, jak i przestępstwa popełniane na szkodę firmy przez osoby trzecie (np. rozboje czy kradzieże z włamaniem). W bankach będą to także błędy techniczne systemów informatycznych skutkujące podwójnymi księgowaniami przelewów, posłużenie się przez nieuczciwego klienta fałszywymi czekami, kradzieże gotówki z bankomatów czy też wyłudzenia kredytów (posłużenie się podrobionym dowodem osobistym).
Strata w środkach obrotowych jako koszt uzyskania przychodów
Przez lata nie było wątpliwości, że straty w środkach obrotowych, a także utrata środków pieniężnych przez przedsiębiorcę mogą stanowić koszty uzyskania przychodów, pod warunkiem że strata:
- ma charakter nieunikniony,
- jest niezawiniona przez podatnika (tj. nastąpiła mimo dochowania przez podatnika należytej staranności),
- jest właściwie udokumentowana (np. notatką policyjną) – chodzi o to, aby uzasadnić spełnienie wyżej wymienionych przesłanek „podstawowych”
Utrata pieniędzy a utrata towaru?
Z punktu widzenia przesłanek zaliczenia straty do kosztów, o których mowa wyżej, nie ma znaczenia, czy przedsiębiorca traci gotówkę, środki pieniężne zgromadzone na rachunku bankowym czy towary będące środkiem obrotowym.
Okazuje się jednak, że w świetle najnowszego orzecznictwa sądowego rodzaj utraconych przez podatnika składników majątkowych ma znaczenie dla możliwości zaliczenia straty do kosztów. Jak wskazano przykładowo w wyroku NSA z 30 września 2014 r. (II FSK 2344/12) kosztem podatkowym może być jedynie taka strata, która polega na utracie możliwości „podatkowego rozliczenia faktycznie poniesionych wydatków kwalifikujących się do kategorii kosztów uzyskania przychodów” bądź możliwości „faktycznej realizacji przychodu rozpoznanego już dla celów podatkowych jako przychód należny”.
Będą to przykładowo sytuacje, w których podatnik traci (w wyniku kradzieży, pożaru, powodzi itp.) towary handlowe przeznaczone do sprzedaży. W świetle powyższego poglądu utrata tych towarów oznacza utratę możliwości podatkowego rozliczenia wydatków na nabycie tych towarów (stałyby się kosztem w momencie ich sprzedaży). Analogiczne stanowisko zajął NSA w wyroku z 22 grudnia 2015 r. (II FSK 2496/13).
Pogląd taki nie znajduje jednak oparcia w obowiązujących przepisach. W obu przypadkach (utrata towaru i utrata gotówki – także gdy środki pieniężne nie stanowiły przychodów należnych – np. pochodziły z pożyczki) podstawa prawna do zaliczenia takiej straty do kosztów jest ta sama – art. 15 ust. 1 ustawy o CIT i art. 22 ust. 1 ustawy o PIT.
Straty te stanowią koszt uzyskania przychodów, ponieważ są nieuniknioną konsekwencją prowadzenia działalności gospodarczej. Ponadto trzeba pamietać, że przedmiotem opodatkowania podatkiem dochodowym jest właśnie dochód – rozumiany jako nadwyżka przychodów nad kosztami. Nie ulega wątpliwości, że podatnik, który traci firmowe środki pieniężne osiąga w danym roku podatkowym niższy dochód – podobnie jak przedsiębiorca, który traci towary przechowywane w magazynie. Nie ma zatem podstaw do różnicowania skutków podatkowych utraty towarów rzeczowych od utraty środków pieniężnych.
Pieniądze jako środki obrotowe banku
Dodatkowo trzeba pamiętać, że dla banków (ale także np. firm pożyczkowych) środkiem obrotowym są właśnie środki pieniężne. Sytuacja banku czy firmy pożyczkowej tracącej środki pieniężne jest zatem taka sama jak sytuacja firmy handlowej prowadzącej np. obrót elektroniką, którą spotyka kradzież towarów z magazynu. Wyraźnie pokazuje to na nieracjonalność skutków, do jakich prowadzi zastosowanie argumentacji wyrażonej w wyżej przywołanych wyrokach sądowych.
Jak z tego rozumiem prawo swoje, a NSA swoje. Czy zatem w takiej sytuacji podatnik powinien poprosić najpierw o interpretację organ skarbowy, czy raczej należy się opierać na orzecznictwie NSA?